Na początku stycznia dostałam zaproszenie na warsztaty kulinarne z piwem Książęce. Lubię rozpoczynać rok od pozytywnych rzeczy, a ten wypad do Warszawy okazał się być bardzo pozytywnym i nazwanym „najlepszym dniem w roku” (zasada jest taka, że „najlepszych dni” może być 365).
I tak spotkaliśmy się grupą: Maciej – Mediafun, Krzysiek – Więcej luzu, Tomek – Way of lifestyle, Tomasz – Facetem jestem, Łukasz Podliński – podliski.net, Łukasz – Czas Gentlemanów, Jagoda i Honorata – lovingit.pl, Alina – Design your life oraz Martyna – breadpitt.pl (moja towarzyszka tej wyprawy ;))
Spotkanie rozpoczął Maciej Chołdryk – profesjonalny sensoryk piwa. Opowiedział nam to i owo o piwie, o sposobach wydobywania z niego smaku, temperaturze, gatunkach i kilku innych ciekawostkach.
Następnie nadszedł czas na moją ulubioną część, czyli gotowanie. Podczas pichcenia cały czas towarzyszyło nam Książęce stąd atmosfera była bardzo luźna i swobodna 😉 Wydaje mi się, że każdy bez problemu odnalazł się wśród przepisów wybranych przez Jerzego Sobieniaka i Tomasza Łucjana, którzy owe warsztaty prowadzili.
Nie muszę chyba mówić, że przygotowywaliśmy potrawy z dodatkiem różnych piw, dodatkowo tak żeby do piwa pasowały. Boczek gotowany w piwie, burgery selerowe w serowych koszyczkach z mega pysznym dressingiem z miodu, pietruszki, chilli, sosu sojowego, indyk z dodatkiem pycha marchewki, burgery (takie prawdziwe z mięcha), bułeczki z przepysznym kremem korzennym i na koniec lody z bezami i cudownymi orzechami włoskimi z chilli. Rozpusta na maksa. Atmosfera była niezwykła, warsztaty świetnie zorganizowane i nie obrażę się wcale jeśli jeszcze kiedyś zostanę zaproszona na taką imprezę 😉
Dziękuję Łukaszowi z RC2, ekipie prowadzącej, załodze ze studia Cook UP i wszystkim blogerom, którzy towarzyszyli mi w tej piwno-kulinarnej przygodzie. BYŁO ŚWIETNIE! 😉